Stoję już 20 minut w tym korku a po głowie ciągle kołacze mi
się dwa słowa – twój ruch. Te wyrażenie jest teraz na ustach wszystkich mediów.
Mówią o tym ciągle w radiu, w telewizji prowadzą dyskusje, a dlaczego, po co,
jaki jest ukryty sens, że to szczeniackie, głupie itp. itd. Tak często o tym
słyszałem, że i ja zaczynam nad tym dwu wyrazem rozmyślać. Dla tych co mają
szczęście i nie śledzą mediów, nawet internetowych, dopowiem tylko, że chodzi o
nową nazwę partii Janusza Palikota. Ruch Palikota przekształcił się w Twój
Ruch. Czyli idąc po prostej, do tej pory wszystko robił Palikot (wiece, ataki
na kościół, marihuana) a teraz jest Twój ruch żeby coś zacząć robić. Czyli
pomysły na dalszy serial Palikotowi się skończyły i czas, żebyś to Ty wymyślił
jak mamy (partia Palikota) działać i to Ty będziesz teraz w centrum wszystkich
naszych akacji. I co wyborco zrobisz?
Nazwa Twój Ruch kojarzy mi się z kilkoma rzeczami. Przede wszystkim z grami planszowymi. Np. taki „chińczyk”. Rzucam kostką, przesuwam się
pionkiem o ilość oczek na planszy, podaję kostkę drugiemu graczowi i mówię
„Twój Ruch”. On również rzuca i kto pierwszy dojdzie do końca ten wygrywa. Może
oto w tej partii chodzi. Program to: „W zależności od tego co da los tak
będziemy się poruszać we wszystkich kwestiach, a i tak celem jest wyprzedzić
konkurentów w najbardziej nawet nieprawdopodobnych pomysłach i wygrać w tej
politycznej gierce o władzę. Choćbyśmy się mieli sprzymierzyć nawet z
Chińczykami”. Inną grą planszową, która przychodzi mi na myśl jest „Grzybobranie”.
Tu również o ilości Twoich Ruchów na planszy decyduje kostka do gry, kto
pierwszy ten wygrywa, po drodze jednak zbierasz napotkane grzyby i wykonujesz
zadania, jeśli staniesz na polu z taką opcją. Czyli w nawiązaniu do programu
partii: „Wygramy ten wyścig do sejmu, po drodze zbierając owoce naszych
poszukiwań lewicowej prawdy i lewicowych ugrupowań (choć pewnie nie wszystkich,
bo nie da się stanąć na każdym premiowanym polu), a jeśli los nam nie będzie
sprzyjał to będziemy musieli wykonać część z tego, co obiecaliśmy i to niestety
spowolni nasz bieg ku zwycięstwu”.
Inną grą w której funkcjonuje zwrot „Twój Ruch” są szachy.
Tu już przechodzimy do bardziej poważnych kwestii. Wiadomo, szachy to gra
wymagająca inteligencji, przewidywania posunięć przeciwnika, ucząca
cierpliwości w działaniu i zadawania decydujących ciosów w najmniej
oczekiwanych momentach. Jednocześnie nie prowadzi do całkowitego wyniszczenia
oponenta tylko stara się tak poukładać własne figury, aby zmusić go do poddania
się poprzez zablokowanie jego ruchów. A figur Palikot wokół nowej partii
zgromadził sporo. Jest Marek Siwiec, Robert Kwiatkowski, Jan Hartman, Ryszard
Kalisz, Andrzej Celiński i nawet skonfliktowana z Ruchem Palikota, Wanda
Nowicka. I choć nie wszyscy są członkami nowej partii to jednak całym sercem
(jak deklarują) popierają ten nowy „Twój Ruch”. Figury te są bardzo ważne
szczególnie po lewej stronie polskiej polityki. Wygląda więc na to, że za
chwilę wspólnie zaszachują SLD i odbiorą im pierwszeństwo wśród lewicowych
wyborców. Ruch Palikota nie jawił się jako poważna inicjatywa polityczna dla
dużej części elektoratu lewicowego, natomiast Twój Ruch zrywa z całą
chuligańską przeszłością, wyrzuca konopie do kosza i stawia sobie poważne cele
z równie poważnymi figurami. Jednym słowem Palikot chce powiedzieć Millerowi
szach mat i zepchnąć go z politycznej planszy. Przy okazji może to również
zaszkodzić Platformie Obywatelskiej, która ma sporo lewicujących wyborców. Oni
również mogą pomyśleć, że czas na Ich Ruch. Moim zdaniem 12-13 procent w
następnych wyborach Palikot ma jak w banku. W końcu jest przedsiębiorcą, nie
boi się wykonywać nagłych zwrotów aby osiągnąć zyski. Nieważne czy finansowe,
czy polityczne. Reaguje na rynek, tworząc nowy, jego zdaniem łatwiej
sprzedający się produkt. I wcale nie przeszkadza mu, że nazwę Twój Ruch ma już
studencka fundacja z Lublina. Zasada „nieważne jak się mówi, byle się mówiło”
znowu się sprawdziła. A sukces medialny Twój Ruch już osiągnął. Mówi się o tej
nazwie wszędzie. Żadne informacje czy wiadomości nie przepuszczą okazji, żeby
choć trochę podyskutować czy to mądra czy głupia nazwa. Dziennikarze tworzą
pokaźnych rozmiarów felietony na ten temat a gazety zamieszczają artykuły o
Twoim Ruchu na pierwszych stronach. Nawet ja, z zasady dość apolityczna
jednostka o przekonaniach lekko konserwatywno-liberalnych nie mogłem nie
porozmyślać o tym wydarzeniu i nazwie w mojej codziennej zawieszonej w ulicznym
korku samotni.
Na szczęście mój korkowy ruch trochę się zwiększył, i mam
pewność, że już nie spóźnię się do pracy.
Czekam na Wasze Ruchy (czyt. komentarze)
Do następnego korka.
Ta partia to porażka;p
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ale pomysł był dobry, tylko wykonanie jak zwykle...
Usuń